Moje pierwsze wspomnienia wbudowanych siedzeń przy oknach sięgają wielu lat
wstecz, kiedy wydawały się one być w niemal każdym amerykańskim domu z seriali lat 90. Od kąd pojawiły się pierwszy raz towrząc intymnie i
zajmujące niewiele przestrzeni sofy, przeszły lata zmian i modyfikacji. Wciąż, a
może nawet bardziej niż kiedykolwiek wcześniej stylowe, dziś przeżywają swoją
drugą młodość zachęcając do relaksu w bliskości natury.
Takie siedziska przy oknach są niezwykle użyteczne i mogą znaleźć
się w każdym pomieszczeniu; począwszy od kuchni, poprzez pokój dzienny, sypialnie a na łazience
kończąc. Mogą być zbydowane z drewna, betonu, tworząc zabudowane siedzisko ze
miejscem na schowek, lub ławkę na której można ułożyć materac i poduszki. W Polsce bardzo popularne jest umieszczanie grzejników pod oknem, tak więc gdy
chcemy w tym miejscu zamontować siedzisko, należy pamiętać o wentylacji
kaloryfera. Najlepiej w takim wypadku sprawdzi się nałożona na parapet i
solidnie podparta płyta drewniana, lub w ostateczności front zbity z desek na
kształ płotka, czy lita płyta z powycinanymi otworami, które umożliwią swobodny
przepływ powietrza. Warto zastanowić się nad montażem niskich grzejników płytowych czy
specjalnych grzejników do użycia pod ławką (odpowiednio tutaj i tutaj). Innym rozwiązaniem dla naszego Polskiego kilmatu może być ogrzewanie podłogowe, kanałowe lub obwodowe.
Dopiero niedawno zwróciłyśmy uwagę, że większość zdjęć jakie przypinamy na
Pinterest są takie same albo bardzo podobne. Nie powinno to dziwić, skoro
jesteśmy bliźniaczkami, ale nie ma nic bardziej ekscytującego niż odkrywanie
kolejnych wspaniałych obrazków nad którymi wspólnie wzdychamy i uśmiechamy się
do samych siebie. Mowa to również o ubraniach, jedzeniu czy nawet fryzurach, ale
skupmy się na architekturze i wystroju wnętrz.
Obie spędzamy dużo (prawdopodobnie nawet za dużo) czasu przeglądają zdjęcia
domów i planując nasze przyszłe kuchnie i sypialnie. Oto kilka z naszych
ulubionych (pozostałe można zobaczyć tutaj i tutaj), pełne naturalnego drewna,
surowych ścian, dużych okien i mnóstwa zieleni.
Pendant lights to w dosłownym tłumaczeniu lampy wisiory; inaczej mówiąc
pojedyncze lampy zawieszone nieco niżej niż lampy stosowane w oświetleniu
ogólnym. Najlepiej sprawdzają się w oświetleniu miejscowym i pojawiają się
głównie nad stołem, lub blatem w kuchni, gdzie dodatkowo mogą służyć jako
oświetlenie robocze. Najczęściej pendants light zawiesza się 50 - 60 cm nad
blatem - ta wysokość z jednej strony zapewnia doskonałe oświetlenie, z drugiej,
nikogo nie oślepi. Przy wyborze lampy do oświetlenia miejscowego warto wybrać
model z regulowaną wysokością, oraz zwrócić uwagę na klosz, który zapewni
łagodne i rozproszone światło. Warto również zainwestować w więcej niż tylko
jedną lampę, ponieważ zawieszone w rzędzie dwie lub wiecej, tworzą intymną
atmosferę, skupiając uwagę w jednym miejscu, a przy tym dodają uroku i
nowoczesności.
Przy zastosowaniu więcej niż jednej lapmy, należy pamiętać aby środkowa
znalazła się w centralnym miejscu blatu czy stołu, a pozostałe były zawieszone w
tej samej odleglości. Jeżeli lampy bedą rozświetlać stół rozkładany, należy je
zamocować przy stole złożonym i upewnić się, że nie wystają poza krawędź blatu.
Pendant lights spawdzają się bardzo dobrze w każdym pomieszczeniu, chociaż w
niskich pomieszczeniach proponowane są kinkiety i lampy podłogowe, które świecąc
szerokim snopem światła na sufit, optycznie podwyższą pomieszczenie.